Do Viaplay Group szybko wraca szef sportu

Ponowne zatrudnienie Petera Nørrelunda to jedna z pierwszych decyzji Jorgena Madsena Lindemanna, który na początku czerwca jako szef Viaplay Group zastąpił Andersa Jensena. - Współpracowałem blisko z Peterem przez większość mojej kariery, a Viaplay Group ogromnie skorzysta z jego niesamowitej wiedzy, doświadczenia i sieci kontaktów - zapowiada Madsen.

Nørrelund będzie nadzorował produkcję treści sportowych Viaplay Group w Europie oraz zakup nowych praw do transmisji.

Viaplay z zadyszką i wymienia szefa. Spółka przeceniona o 60 proc. „Musi uciekać do przodu”

Poprzednio wiceprezeską i szefową sportu w Viaplay Group była Cecilia Gave. Teraz odchodzi z firmy.

Natomiast Peter Nørrelund wcześniej pracował w koncernie przez 20 lat, odszedł pod koniec marca br. Szefem sportu był od 2020 roku, przedtem przez pięć lat doradzał Andersowi Jensenowi w obszarze sportu.

Przed wydzieleniem Anders Jensen do osobnej spółki pracował w Modern Times Group, od 2013 roku jako group head of sports.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

Platforma Viaplay w pierwszym kwartale br. osiągnęła wzrost liczby subskrybentów o 325 tys. do 7,64 mln, najwięcej zyskała w Holandii i Polsce. Na koniec ub.r. miała w naszym kraju ponad 1,2 mln klientów. W ofercie platformy są transmisje m.in. piłkarskiej ligi angielskiej, niemieckiej, Ligi Europy i Ligi Konferencji, ligi NHL i wyścigów Formuły 1.

Na początku czerwca, wraz ze zmianą swojego prezesa, Viaplay Group podała niższe niż w ostatnim okresie prognozy na drugi kwartał br.: spodziewa się, że platforma Viaplay zanotuje ok. 4,5-4,6 mld koron szwedzki przychodów i 250-300 mln koron straty operacyjnej w ujęciu porównywalny, a na koniec czerwca ma mieć 7,7 mln subskrybentów.

Firma w komunikacie wyliczyła też stojące przed nią wyzwania: obniżył się popyt na rynku subskrypcyjnym - zarówno w Skandynawii, jak i pozostałych krajach jej działania. Ponadto w Skandynawii pogorszyła się sytuacja w reklamie telewizyjnej i radiowej, firma w mniejszym stopniu ograniczyła koszty, a niekorzystne dla niej zmiany kursów walut utrzymają się do końca br.