W serwisach „Gazety Wyborczej” komentować mogą tylko subskrybenci jej oferty cyfrowej

Wprowadzeniem cenzury i dostępu dla swoich kończą ci, którzy najgłośniej krzyczeli o wolności słowa. Niech rozkwita sto kwiatów, byle były przez nas sadzona, mawiał proroczo Mao. Adwersarze to samo czynią, tyle, że pod hasłem decentralizacji prasy. Skutek jednaki. Zawsze twierdziłem, że te obozy to tylko ściema i jedna proweniencja.

Idealny dowód na totalitarna mentalność twórców i czytelników Wyborczej Oni mysla że w Internecie można stworzyć jakąś nadzwyczajną kaste, nic z tego, Helios to ich ostatnia tratwa