Serwis Kamila Durczoka Silesion.pl zawiesił działalność. Bez nowych treści od tygodnia
W serwisie Silesion.pl należącym do Kamila Durczoka od tygodnia nie pojawiają się nowe treści. Witryna działa od października 2016 roku, miesięcznie notuje zazwyczaj ok. 400-700 tys. użytkowników i ok. miliona odsłon.
Dołącz do dyskusji: Serwis Kamila Durczoka Silesion.pl zawiesił działalność. Bez nowych treści od tygodnia
Byłem wyrobnikiem w Agorze. Nie w grzbiecie główym Wyborczej, ale w ich tytule rozpoznawalnym w całej Polsce.
Powiem tak, nie wyżyłem z tego, na tyle by opłacić wynajęcie kawalerki bardzo daleko od centrum w Wawie.
Wróciłem do rodzinnego miasta, przez pół roku mieszkając z rodzicami. W końcu się przełamałem i napisałem do lokalnego pisemka, które przez większość życia traktowałem jako szczyt obciachu. Przyjęli.
Nie powiem, tu też jestem na śmieciówce, no ale - tak wiem, nikt nie uwierzy - ale w mieście poniżej 200 tysięcy, zarabiam więcej niż w Agorze w Warszawie.
Piszę o krzywych krawężnikach, o cenach wywozu śmieci. Można powiedzieć skala mikro. Nie jestem jakoś za.je.biście zadowolony z życia, ale jestem w zawodzie, mieszkam wreszcie sam, z roboty wracam po ośmiu a nie po 15-20 godzinach jak w Agorze.
Papierowy tygodnik, w którym 70% to lokalne reklamy. Archaiczna strona internetowa, praktycznie zero obecności w social mediach. A i tu mamy w sieci li konkurencje. Ktoś by powiedział dno, ale ja tak - z perspektywy doświadczeń - nie uważam.
Życie jest pełne paradoksów.
Nie wiem oczywiście jak by to wyglądało, gdyby pisemko nie miało ugruntowanej na rynku pozycji, a było zakładane teraz. W każdym razie w warszawskiej redakcji Agory 1500 zł, tu 2600.
Bo Ty jesteś teraz sprite, a mediaworkerzy z warszawskich korporacji pragnienie :D Chociaż w ich mniemaniu jesteś przegrywem, bo nie robisz "kariery" (pseudo oczywiście :D).