Media Regionalne: restrukturyzacja, niższe pensje i zwolnienia
Media Regionalne rozpoczęły realizację dużego programu restrukturyzacji spółki. Zmiany oznaczają m.in. zwolnienia i obniżenie wynagrodzeń części pracowników.
Media Regionalne rozpoczęły realizację dużego programu restrukturyzacji spółki. Zmiany oznaczają m.in. zwolnienia i obniżenie wynagrodzeń części pracowników.
Dołącz do dyskusji: Media Regionalne: restrukturyzacja, niższe pensje i zwolnienia
Mimo wszystko dobrze wam życzę, ale wygląda na to, że na razie gonimy w piętkę.
1. Komiks reklamujący Regiomoto jest nieporozumieniem. Ja wiem, że osobnik podobny do Tuska , który występuje w komiksie może po tylu latach jeszcze nie razić rysownika, czy dział promocji w MedReg. Ale kierowca, potencjalny użytkownik regiomoto, który zajeżdża na stację benzynową i tankuje co raz droższą benzynę, to chyba ma dziś nieco inne uczucia względem premiera. Aż strach pomyśleć, gdzie ten biedny kierowca by mógł wsadzić końcówkę dystrybutora naszej kochanej władzy. :)
2. Regiopraca ma błędne założenia. Tu nie ma miejsca na opisywanie perypetii bezrobotnych. Na ich biadolenie. Bo to przeczy temu, co piszą gazety MedReg, że wszystko jest OK. Więc albo udajemy, ze wszystko jest OK, albo stajemy po stronie kontrrewolucji i własnymi tekstami podburzamy ludzi do buntu społecznego.
Ja rozumiem, że jakaś naiwna , początkująca redaktorka zabłądzi i opisze życiowe kłopoty młodej bezrobotnej i potem jakaś lokalna gazeta to wydrukuje, bo redaktor naczelny przeoczył , bo w tym czasie jadł obiad. W gazecie na papierze przeczyta to 3 tysiące osób i zapomną. Ale w przypadku regiopracy wygląda to już nieco inaczej. Tu link, tam link, i pół Polski wie o problemie życiowym Pani X. Czytelnik z drugiego końca Polski podrapie się w głowę, i nie daj Boże uświadomi sobie, że ludzie z drugiego końca Polski mają te same problemy. Że tych niezadowolonych jest całkiem sporo, choć przecież ich redaktor Kraśko w telewizji nigdy nie pokazuje . No i co z tego może wyniknąć. Kłopoty, panie dzieju. Nie daj Boże, bunt społeczny.
Ogólnoświatowa recesja wpływa na nastroje konsumentów, podkreśla p. Prezes. To dlaczego gazety MR z wielkim upodobaniem i prawie niestannie straszą Czytelników drożyzną? Nawet kiedy np. podwyżkęa cen warzyw można przewidzieć z dużym wyprzedzeniem, nawet kiedy podwyżka ceny gazety jest powodowana cenami papieru...
To na marginesie, bo tak naprawdę zasadne jest pytanie czy restrukturyzacja w MR ma pomóc gazetom w utrzymaniu rynku, czy też jej głównym zadaniem jest utrzymanie się Zarządu Spółki przy władzy. I dlaczego program nazwany szumnie restrukturyzacją niczego nie zmienia w mocno już przestarzałej, nadmiernie obciążonej różnymi dyrektorami strukturze Spółki? Dlaczego np. Oddziały ciągle udaja samodzielne spółki i mają najmniej dwu równorzędnych szefów?
Grzechem gazet regionalnych stała się ich nijakość. Treści jest w nich b. mało, dominuje dworska sprawozdawczość. Nie może być inaczej, kiedy np. w GP w 2007 roku dwóch nowych geniuszy zarządzania jednego dnia pozbyło się najlepszych redaktorów i spowodowało odejście znakomitych publicystów i reportażystów (radzą sobie w mediach ogólnopolskich). Gazetom dobrych tekstów brakuje jak tlenu. Ten brak podkreślają także reklamodawcy! Nie ma dobrych tekstów, coraz mniej ludzi chce czytać gazetę, to dlaczego mam być tym ostatnim naiwnym i płacić za reklamę w niej...
Restrukturyzacja gazetom zaszkodzi. Znowu odejdzie wielu dziennikarzy, którzy już coś potrafią, a zastąpią ich praktykujący studenci w ramach skrzywionego woluntariatu. Gazetom bardzo szkodzi "twórczość" polegająca na dwu czynnościach: "znajdź" (np. fragment komunikatu policji) i "wklej" (do przygotowywanego tekstu).
Faja ma rację, gazeta codzienna to dziś za mało - trzeba rozwijać inne formy zdobywania czytelnika. MR zaczęły to robić, ale już dawno zatrzymały się w pół kroku. Bo jak się coś robi bez znajomości rynku, to musi kiedyś przyjść katastrofa. Bo zaczyna brakować pieniędzy i pozostaje ...restrukturyzacja.
Kogoś tu razi prenumerata, bo to "wieś". A czym się różni inżynier rolnik od inżyniera budowlańca, czy nauczyciel na wsi od nauczyciela w mieście? Nie widzisz, że w miastach coraz mniej mieszkańców, a coraz ich więcej ich w pobliskich gminach? Tam listonosz jest wciąż Instytucją.