Nowa czerń, to ta sama stara czerń, tylko że nowa - o sukcesie youtubera PewDiePie
Widzę dwa filary, na których najpopularniejszy i najlepiej zarabiający youtuber świata PewDiePie zbudował on swoją oszałamiającą pozycję. Po pierwsze jest podręcznikowym przykładem kandydata na subkulturową ikonę. To nowy model rebelianta, zbudowany jednak w oparciu o stare zasady. To gwiazda rocka AD 2015. Ponadto należy do pokolenia niemal sprzężonego z internetem. To, co dla innych jest nowum - on wykorzystuje, jako naturalne nośniki swojej komunikacji - analizuje Patryk Grzeszczuk z Dentsu Aegis Network Polska.
Dołącz do dyskusji: Nowa czerń, to ta sama stara czerń, tylko że nowa - o sukcesie youtubera PewDiePie
- NIE, obecny stan do jakiego doszedł PDP to rezultat lat pracy, kasa pojawiła się dopiero na końcu, na początku był takim samym nastolatkiem jak miliony mu podobnych. Mówiąc wprost i nie siląc się na ma korpo-bełkot:
- charyzma
- jest stosunkowo przystojny (ładnie buzie, dobrze się ogląda, i nie chodzi tutaj tylko o fanki)
- styl w jakim robił program
- kontakt z widownią, świetna komunikacja ze społecznością fanów
- tematyka wstrzelana w punkt, chodzi o dobór gier zwłaszcza na początku działalności, potem to on sam tworzył trendy (sprzedaż nikomu nie znanych gier strzelała w górę, zaraz po jego programach)
- odrobił zadanie z poprawnego tagowania i pozycjonowania swoich materiałów
- wrzucał dużo i regularnie, na YouTube niestety trochę jest tak, że ilość>jakość, mega ważna jest regularna dostawa contentu dla odbiorców. Nie wystarczy zrobić mega hiper, wyprodukowanego filmu raz na miesiąc.
- dużo, dużo pracy - pomimo otoczki amatorszczyzny w porównaniu ze studyjnymi telewizyjnymi formatami, wbrew pozorom za dobrymi programami YouTuberów, stoi bardzo dużo pracy, sami się doszkalają, sami są dźwiękowcami, operatorami, itd.