Więcej polskiej muzyki w eterze. Radiowcom nie podoba się pomysł Suskiego
- Ustalanie na siłę, jaki procent polskiej muzyki mają emitować stacje radiowe, nie ma dziś sensu. Gramy te piosenki, które są dobre - mówi Marcin Jędrych z RMF FM. W ten sposób komentuje projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, który zakłada, że aż 80 proc. polskiej muzyki mają emitować rozgłośnie w godz. 5-24. - To absurd, bo przecież jest wielu rodzimych artystów, którzy świadomie decydują się śpiewać po angielsku. I to w nich najbardziej uderzą nowe przepisy. Robi się jak za komuny: polska młodzież śpiewa polskie przeboje - komentuje Marcin Bąkiewicz, szef Antyradia.
Dołącz do dyskusji: Więcej polskiej muzyki w eterze. Radiowcom nie podoba się pomysł Suskiego
Doda poruszała już ten temat w momencie wybuchu afery z usunięciem piosenki Kazika z Listy Przebojów Trójki. Wspomniała, że wielu wykonawców z uwagi na przeprowadzane w stacjach radiowych "badania" nie ma możliwości wypromowania tam swoich utworów, a do tego jeszcze muszą płacić za emisję.
Zgadzam się. Dodam jeszcze, że część zagranicznych wykonawców promowana w polskich stacjach radiowych nie jest zbytnio popularna w swoich krajach. Jak nie słabe covery, to łupaniny na jedno kopyto. Stacje takie jak RMF czy ESKA skupiają się głównie na utworach z ostatniej dekady (w większości kiepskich) i nowościach. Poza tym nie do końca są zorientowani w tym czego słuchają młodzi ludzie (z idoli nastolatków grani są tylko Sanah, Kwiatkowski i Bieber). Nie wszyscy nastolatkowie są fanami muzyki klubowej, którą stacje radiowe usilnie promują. Układanie playlist powinno też uwzględniać też ich preferencje. Tak samo tyczy się to innych grup wiekowych. Dlaczego YouTube, Spotify czy iTunes są teraz popularne? M.in. dzięki filozofii działania stacji radiowych, które skutecznie zniechęcają do siebie słuchaczy.