Ucieczka z Facebooka to dla mediów zła decyzja, polscy wydawcy nie pójdą tą drogą

Moja ostatnia wyplata wyniosla 2500 $ za prace online 12 godzin w tygodniu. Przyjaciólka mojej siostry od miesiecy liczy juz 8 tysiecy, a ona pracuje okolo 30 godzin tygodniowo. Nie moge uwierzyc, jak latwo bylo, kiedy go wypróbowalem. Potencjal z tym jest nieskonczony.

Oto, co robie .............. >>>>>>>>>>>>>>> wWw.EARn55.com

Nie można generalizować, bo wszystko zależy od wydawcy, branży i - najważniejsze - grupy docelowej. Ale ogólnie uważam, że duzi nie powinni być obecni na FB, bo sprawiają, że użytkownicy FB mają wszystko podane na tacy nie czują potrzeby wychodzenia poza system FB. Im więcej będzie od razu na FB, tym mniej będzie sensu wychodzić poza niego, a bez odsłon na stronach nie ma kasy z reklam. W dłuższej perspektywie to zadziała na szkodę.

Ale jednocześnie małe serwisy i wydawcy na FB być powinni, bo znowu ich marki nie są rozpoznawalne i bez obecności w swego rodzaju hubie treści mogą się nie wybić nigdy. To już nie te czasy, gdy user wpisywał w Google np. "informacje Świętochłowice". W tym przypadku inteligentne użycie FB to początkowe wypromowanie się, by stopniowo zmniejszać aktywność na FB, gdy już uda się ustatkować grupę wiernych czytelników. I na FB być już tylko, by polować na nowych.

FB powinien pełnić rolę narzędzia kierującego czytelników do serwisu, portalu, bloga.
Wydawcy o tym zapomnieli.
Teraz, po kilku latach, gdy okazało się, że czytelnik przyzwyczajony, że wszystko dostaje w jednym ekosystemie, nie jest zainteresowany wychodzeniem poza, co też skutecznie niebieski utrudnia, wydawcy powinni uciąć aktywność na fb - to jedyny sposób na to, by czytelnik wrócił do nich.