„Wiadomości”: do manifestacji zachęca Bartosz Kramek z Fundacji Otwarty Dialog, gdzie działa też ojciec Dominiki Wielowieyskiej
W „Wiadomościach” opisano kierownictwo Fundacji Otwarty Dialog, której przedstawiciel Bartosz Kramek radzi, jak poprzez sprzeciw wobec reformy sądownictwa można „wyłączyć rząd”. Podkreślono, że w radzie fundacji zasiada ojciec Dominiki Wielowieyskiej z „Gazety Wyborczej”. - Tak, mój 90-letni Tata zrobi Majdan :) - kpi z tego dziennikarka.
Dołącz do dyskusji: „Wiadomości”: do manifestacji zachęca Bartosz Kramek z Fundacji Otwarty Dialog, gdzie działa też ojciec Dominiki Wielowieyskiej
widzisz i tym się różnimy kolego - bo ja go nie będę pozniej bronił i tłumaczył jak dzisiaj platfusy swoje przekręty ze "niezależna prokuratura wszystko zbadała i było ok" . To był taki prosty mechanizm - słowo klucz - niezależna pokuratura , czyli w praktyce każdy wiedział kogo i czego nie ruszać Jeśli ziobro bierze na siebie dzisiaj tyle władzy to niech ma świadomość że jedno przewinienie czy aferka i szybko poleci i do tego z zarzutami - bo wszyscy dookoła będą go sprawdzać i czekać na wpadkę jeśli jednak wszystko będzie ok - przejdzie do historii jako ten który w końcu oczyścił tą czerwoną stajnię z poprzedniego systemu- na co wiele osób czeka. a że przy tym słychać wycie to wiadomo - każda elita by się tego bała - jak bym radził takiemu Pis-owi wsiąść się jeszcze za koleżeńskie sądy lekarskie - bo to ta sama praktyka i zgnilizna. A co do sądów i tego swiatka- kojarzy mi się sprawa z mojego miasta - wiesz istnieje prawo że jeśli własciciel kamienicy nie odśnieża dachów czy chodników wokól i coś ci się stanie masz prawo domagac się odszkodowania od niego- na kilkadziesiąt spraw u mnie tylko JEDNA OSOBA wygrała takie odszkodowanie , reszta szybko przegrała - ofiarą była córka kolegi sedziego- i tak w praktyce wygląda to środowisko : )
Nie przetrzeźwieją, bo czym innym jest naprawa systemu, a czym innym jego unicestwienie. Nikt, kto ma instynkt samozachowawczy, nie godzi się na oddanie władzy wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej w ręce jednej partii. Przerobiliśmy to w PRL-u i widzieliśmy choćby na procesie wymienionego przez ciebie Michnika (sto razy przepraszał za idiotyzm powiedziany o Kiszczaku) i innych opozycjonistów.