Bronisław Wildstein za tydzień debiutuje we „W Sieci”. „Przechodzę od przyjaciół do przyjaciół”
Publicysta Bronisław Wildstein pożegnał się z czytelnikami tygodnika „Do Rzeczy” i za tydzień zadebiutuje na łamach konkurencyjnego „W Sieci”. - Tak się złożyło. Tu mam przyjaciół, tam mam przyjaciół. Będę pisał o tym samym i tak samo - zapowiada Wildstein w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
Informacja o przejściu Wildsteina z „Do Rzeczy” do „W Sieci” pojawiła się już miesiąc temu, przy czym wtedy dziennikarz i zainteresowane redakcje jej nie potwierdzały.
W bieżącym numerze „Do Rzeczy” znajduje się ostatni cotygodniowy tekst Bronisława Wildsteina, zatytułowany „Pożegnalny felieton”. - Jestem wdzięczny kolegom za niezwykłą przygodę, jaką była możliwość współtworzenia tygodnika „Do Rzeczy”, a czytelnikom za zainteresowanie. Liczę, że będziemy się jeszcze spotykali - zakończył publicysta swój artykuł.
W rozmowie z Wirtualnemedia.pl Bronisław Wildstein potwierdził, że zaczyna obecnie stałą współpracę z „W Sieci”, a na łamach pisma zadebiutuje w przyszłym tygodniu. - Będę pisał cotygodniowe felietony o objętości podobnej jak te z „Do Rzeczy”. Ponadto co jakiś czas, pewnie co dwa tygodnie, będę przygotowywał dłuższe artykuły - zapowiedział.
Dlaczego Wildstein zdecydował się zmienić redakcję? - Tak się złożyło. Tu mam przyjaciół, tam mam przyjaciół. Oba pisma wyrosły z jednego (chodzi o „Uważam Rze” z lat 2011-2012 - przyp.red.). Moje przejście nie wynika z żadnych animozji - zaznaczył.
Dodajmy, że owe animozje zaostrzyły się jesienią ub.r. w związku z tematyką historyczną - przede wszystkim zlustrowaniem prof. Witolda Kieżuna na łamach „Do Rzeczy” oraz jego obroną przez „W Sieci” (przeczytaj więcej na ten temat). Kiedy Krzysztof Czabański pod koniec ub.r. napisał jeden tekst dla „Do Rzeczy”, „W Sieci” szybko zakończyło z nim współpracę (więcej o tym).
„W Sieci” wydaje się prezentować radykalniejsze poglądy niż „Do Rzeczy”. Publicyści pierwszego tygodnika często stawiają tezę o zamachu w Smoleńsku, w piśmie ukazują się teksy o prywatnych sprawach osób publicznych - niedawno o Annie Grodzkiej (zobacz szczegóły), a rok temu o Sylwestrze Latkowskim, ówczesnym redaktorze naczelnym „Wprost” (więcej o tym). Tymczasem Wildstein w połowie lutego br. negatywnie ocenił na łamach „Do Rzeczy” artykuł „Wprost” opisujący obecność Kamila Durczoka w mieszkaniu, gdzie znaleziono gadżety seksualne, materiały pornograficzne i ślady narkotyków (tekst skrytykowała też większość środowiska dziennikarskiego).
Jak w takim razie publicysta odnajdzie się w tygodniku o takiej linii redakcyjnej? - Nie w tym rzecz, ja będę pisał o tym samym i tak samo - podkreślił Wildstein w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. - Istotniejsze są różnice dotyczące głębszych ideowych podziałów i poważniejszych spraw - dodał.
Bronisław Wildstein jako publicysta i menedżer pracuje w krajowych mediach od 1989 roku. Przez ostatnie dwa lata publikował w „Do Rzeczy”, a przez półtora roku, do września ub.r., był też prezesem i redaktorem naczelnym Telewizji Republika (więcej na ten temat). Przedtem przez ponad dekadę (z przerwą w latach 2005-2007) był związany z „Rzeczpospolitą”, a w latach 2011-2012 również z „Uważam Rze”. Od maja 2006 do lutego 2007 roku pełnił funkcję prezesa Telewizji Polskiej. Jako dziennikarz i publicysta pracował również m.in. w „Życiu Warszawy”, „Życiu” i „Wprost”, prowadził programy w TV Puls i TVP1. Jest autorem kilku książek publicystyczno-eseistycznych i kilku powieści.
W styczniu br. średnia sprzedaż ogółem „W Sieci” wynosiła 70 586 egz., a „Do Rzeczy” – 50 687 egz. (według danych ZKDP - zobacz wyniki wszystkich tygodników opinii).
Dołącz do dyskusji: Bronisław Wildstein za tydzień debiutuje we „W Sieci”. „Przechodzę od przyjaciół do przyjaciół”