Jakub Dymek żąda przeprosin od Codziennika Feministycznego za oskarżenie go o gwałt. „Bezpodstawny zarzut, wyrządził ogromną szkodę”
Jakub Dymek skierował wezwanie przedsądowe do redaktor naczelnej serwisu Codziennikfeministyczny.pl i autorek szeroko komentowanego tekstu oskarżającego Dymka o gwałt. Publicysta twierdzi, że to bezpodstawny zarzut, i domaga się publikacji przeprosin w tej witrynie oraz na Krytykapolityczna.pl i Gazeta.pl.
Dołącz do dyskusji: Jakub Dymek żąda przeprosin od Codziennika Feministycznego za oskarżenie go o gwałt. „Bezpodstawny zarzut, wyrządził ogromną szkodę”
Jak gdzieś wyjaśniał to w zasadzie to nie był gwałt bo potem był miły i nawet z nią stworzył bliższą relację. Potem ją zostawił, jak dalej sugeruje próbowała go odzyskać, on nie chciał więc się zemściła. Teraz walczy o swoje dobre imię porządnego faceta, który w poszukiwaniu wielkiej miłości zetknął się ze złą wrachowaną, podłą i mściwą kobietą. Niestety koledzy dali wiarę jej podłym intrygom i wywalili go z pracy. Wiele kobiet które obdarzał swoją uwagą nie doceniło jego wysiłków więc chociaż tego nie pamięta to je teraz przeprasza. Większość odsunęła się od niego więc wynajął prawnika...cdn.
Po akcie przemocy to się idzie najpierw zrobić obdukcję, a potem pędzikiem na policję z obdukcją w łapie i wszczyna się postępowanie karne. A nie wchodzi w wielomiesięczny związek z " gwałcicielem Dymkiem" jak pani Dominika. To się kupy nie trzyma. A to, że ta kobieta ma nierówno pod deklem to wystarczy jej instagrama obejrzeć i jej gołe foty z cyckami przykrytymi jajkami sadzonymi czy cipką nakrytą pizzą. Nie dziwię się, że Dymek zwiał, szkoda tylko,ze płaci tak wysoką cenę za związek z kimś niezrównoważonym.
Ojoj, ojoj, kiepsko z psychologią w narodzie. Poczytajcie trochę o toksycznych relacjach i na czym polegają. Dla niektórych wszystko jest takie proste i logiczne i jasne. Brawo. Na pewno z takim podejściem żyje się łatwiej, chociaż niekoniecznie mądrzej...
A nie masz wrażenia, że publiczny lincz bez żadnych dowodów, w sytuacji, kiedy fakty są mocno niejednoznaczne, wcale nie pomaga takim kobietom, które naprawdę potrzebują pomocy? Że to one będą się spotykały z powątpiewaniem i wybiorą milczenie? Nie Dymińska, która ewidentnie ma problem ze zdecydowaniem się co jej właściwie Dymek zrobił/nie zrobił, tylko kobiety z prawdziwymi problemami? Nie ma jak to strzelić sobie w stopę słabymi zarzutami o bardzo poważne przestępstwo, a za jednym zamachem upupić cały ruch na rzecz ofiar przemocy. A winni oczywiście są wszyscy dookoła, tylko nie ten co wpadł na taki genialny pomysł.